Wirus pstrości tulipana Posted in: Blog

Choć tulipany cieszą oko, to mogą stać się niebezpieczne, zwłaszcza w połączeniu z wirusem – o czym blisko 400 lat temu przekonali się Holendrzy. Wpis na blogu odnosić się będzie do tulipomanii, o której słyszał niemal każdy inwestor giełdowy.

Tulipomania wydarzyła się w XVII wieku w Holandii. W tym czasie kraj ten był na przecięciu szlaków handlowych; był centrum handlu oraz centrum finansowym, do którego migrowali wykwalifikowani pracownicy. Holandia miała w tamtym czasie swój bank centralny (The Bank of Amsterdam), stabilną walutę oraz nowoczesny jak no owe czasy system finansów publicznych. W Amsterdamie istniała giełda papierów wartościowych. Jej powstanie wiązało się z istnieniem wielkich kompani handlowych, (jak np. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, uchodząca za pierwszą międzynarodową korporację) (Jerzemowska, 2014, s. 51).

Tulipomania uznawana jest w historii ekonomii za jedną z pierwszych baniek spekulacyjnych (Motylska-Kuźma, 2014, s. 232). Bańka spekulacyjna to „stan, w którym rynkowa cena aktywów w pewnym sektorze gospodarki lub w kilku sektorach, przestaje mieć racjonalne uzasadnienie w fundamentach i staje się wyrazem masowej spekulacji tłumów, często o zabarwieniu emocjonalnym” (Motylska-Kuźma, 2014, s. 232).

Naród turecki pierwotnie wyhodował tulipany, które „przybyły” do Europy z Turcji. W 1573 Olgier Ghislaine de Busbecq, ambasador cesarski w Turcji, podarował cebulki tulipanów Carolusowi Clusiosowi (Kluzjuszowi). Ten ostatni zapoczątkował modę na hodowlę tulipanów, która stała się dla Holendrów iście wyrafinowanym zajęciem. Same tulipany stały się symbolem luksusu oraz pozycji społecznej (Morawski, 2003, s. 26-28). Szybko stały się więc pożądanym przez społeczeństwo dobrem luksusowym, kojarzonym z rajem na ziemi (Oczko, s. 2).

Tulipany, a właściwie ich cebulki, szybko stały się w tamtym czasie dla Holendrów towarem niemal pierwszej potrzeby, które nie raz pełniły rolę pieniądza. Każdy, kto w XVII-wiecznej Holandii chciał należeć do elity społecznej, musiał posiadać tulipana. Niektórzy nawet konkurowali ze sobą, co do posiadania najrzadszych odmian bądź wyprzedali wszystko, co posiadali, aby tylko mieć sadzonki (Malinowski, 2012, s. 12). Na giełdach holenderskich miast handlowano więc tulipanami: nie tylko pojedynczymi cebulkami, ale także całymi pakietami tulipanów. Wzmożony popyt na tulipany wywoływał spekulacje na rynku, w nadziei na zwielokrotnienie zainwestowanego kapitału przez inwestorów.

Najcenniejsze dla inwestorów były te, które miały niezwykłe wzory oraz barwy. Odpowiedzialny był za nie wirus pstrości tulipana (TBV, ang. tulip broken virus), który atakował tulipany. Tulipany nim zarażone zmieniały barwę i kształt płatków, co podnosiło wartość kwiatu. Wśród wielu wyhodowanych odmian tulipanów za najcenniejszą z nich uchodził Semper Augustus, który osiągał niebotyczne ceny. Rekordowa cena to 6 tys. guldenów na aukcji w Harlemie, równowartość średniej pensji otrzymywanej przez 40 lat pracy w XVII-wiecznej Holandii (Głowacki).

Zdarzały się sytuacje, kiedy sprzedawano posadzone tulipany, ale także te, które zamierzano dopiero posadzić. Nazwane to zostało „handlem wiatrem” (ang. wind handel). Ryzyko tych transakcji głównie polegało na tym, że nie wiedziano, które cebulki zostaną zarażone wirusem, jak bardzo się przeobrażą, a w związku z tym, jaka będzie ich prawdziwa wartość (Jerzemowska, 2014, s. 52). Procedura ta przypomina obecnie znane na rynku kapitałowym kontrakty terminowe.

Spekulacja tulipanami kwitła, a ceny rosły w zawrotnym tempie, aż do 3 lutego 1637 roku. Wtedy to wybuchła panika i nastąpił krach. Doszło wtedy do załamania rynku, co było spowodowane zarówno zbyt wygórowanymi cenami tulipanów, na które nie było już chętnych, jak też niewywiązywaniem się kontrahentów ze swoich zobowiązań (Oczko s. 4; Morawski, 2003, s. 28).

Tulipomania stała się źródłem inspiracji dla artystów, wystarczy wymienić np. esej Zbigniewa Herberta „Tulipanów gorzkich zapach” w opracowaniu „Martwa natura z wędzidłem”, utwory: Aleksandra Dumas (ojca) pt. „Czarny tulipan” oraz Deborah Moggach, „Tulip Fever” (Tulipanowa gorączka), a także obraz „Tulipomania” autorstwa Jana Brueghel’a Młodszego.

Autor: Lena Grzesiak (lena.grzesiak@uni.lodz.pl)

Bibliografia

  • Głowacki W., Tulipomania, [w:] „Historia Pieniądza”, 4/4, NBP, https://www.nbp.pl/edukacja/dodatki_edukacyjne/Polska-Press_2/ii_segment/4_wielkie_kryzysy_jak_wywracal_sie_swiat_finansow.pdf [08.04.2020].
  • Jerzemowska M. (2014), Innowacje i ich wpływ na rozwój nadzoru korporacyjnego, „Nauki o Finansach”, 1/18, s. 49-65.
  • Malinowski G. (2012), Samospełniające się proroctwo, „Transformacje”,  1-4, s. 1-20.
  • Morawski W. (2003), Kronika kryzysów gospodarczych, Wydawnictwo TRIO, Warszawa.
  • Motylska-Kuźma A. (2014), Bańki spekulacyjne a handel algorytmiczny na rynkach finansowych, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego. Finanse, Rynki Finansowe, Ubezpieczenia”, 13(65), s. 231–240.
  • Oczko P., Tulipanowa gorączka – choroba, której tak na naprawdę nie było, s. 1-11, https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/25433/oczko_tulipanowa_goraczka_choroba.pdf?sequence=1&isAllowed=y [08.04.2020].
« „Zostań w domu i czytaj książki (2)”
Wymiary kultur narodowych według Hofstede »